Przebudzenie! Sparkman!
Pole treningowe rano, Naruto siada pod wodospadem, Yoh ćwiczy Doton, reszta przygotowuje się do walki sparingowej
Luffy: Zawodnicy gotowi?
Chłopaki: Gotowi!
Luffy: Więc walczcie! (odsuwa się)
Yugi: Spell Style: Shield and Sword! (atakuje Ichigo, który blokuje atak swoim mieczem)
Ichigo: To tyle? (uśmiecha się) Liczyłem na coś lepszego.
Yugi: No co ty? To dopiero rozgrzewka.
Ichigo: Hehe. Dawaj więc.
Ash: Kuchiyose no Jutsu! (przywołuje Pidgeota na którego wskakuje) Lecimy! (wznosi się w powietrze i rzuca kunaie, których Jayden unika)
Jayden: Zaczynamy z grubej rury, co? (bierze kartę i uwalnia sporo mocy) Transformacja! (zmienia się) Elemental Hero Avian! (leci do góry za Ashem) Nadchodzę stary!
Ash: Dawaj Jayden!
Yugi: Haaaaa!
Ichigo: Bankai: Tensa Zangetsu! (chce go ciąć, ale Yugi unika)
Yugi: Chyba już najwyższa pora tego użyć. Spell Style: Master Sword! (przywołuje go i czuje wielką moc wychodzącą z tego miecza) "Cholera! Co za moc!" Przygotuj się Ichigo! Nadciągam!
Ichigo: Dawaj Yugi! Getsuga...
Yugi: Master....
Ichigo: Tenshou!
Yugi: Slash! (BUM! po chwili obaj leżą na ziemi)
Luffy (patrzy na nich): Czyli co? Remis?
Yugi i Ichigo (wstają powoli): Taaaa...
Ichigo: Inaczej to któryś z nas nie będzie żył. Chyba już wyszedłem z wprawy.
Yugi: Może. Ja natomiast widzę, że mam przed sobą jeszcze sporo treningu w walce mieczem.
Ichigo: Spoko. Pomogę ci. (patrzą do góry i widzą Flame Wingmana i Swellowa)
Yugi: A ci jeszcze walczą.
Luffy: Jak myślicie, kto wygra?
Ichigo: Nie mam pojęcia.
Yoh (pojawia się znikąd): Obstawiam na Asha. Jest bardziej spokojny niż Jayden, chociaż ma swoje wady.
Yugi: Zgadzam się. Poza tym Jayden to jeden z największych narwańców jakich znam. Może nawet większy niż ty Luffy.
Luffy: Że co?!?!?!
Wszyscy: Ha Ha Ha!!!!
U góry
Jayden: Flame Strike! (trafia Swellowa, który znika) Pokaż się Ash!(rozgląda się) Gdzie jesteś?
Ash: U góry! (Jayden podnosi głowę do góry) Chidori!
Jayden: Shit! (spada na ziemię i deformuje)
Ash: Masz dosyć?
Jayden: Chciałbyś.
Ash: Pikachu! Piorun!
Pikachu: Piiiika-chuuuuu! (Jayden obrywa piorunem)
Jayden: Argh! (nagle widzi, że mu się ręka świeci i transformuje) "Rozumiem" Transformacja! (zmienia się cały) Elemental Hero Sparkman! Spark Blaster! (Ash unika strzałów)
Ash: To tyle?
Jayden: Niezupełnie.
Ash: Huh?
Jayden: Fuzyjna Transformacja! (zmiana) Elemental Hero Thunder Giant! Voltic Thunder!
Ash: O cholera! (Łup! Ash leży na ziemi, Jayden deformuje) Heh! Wygrałeś. Nie sądziłem, że masz jeszcze tak potężną przemianę.
Jayden: Jeszcze nie widziałeś najlepszych. Tylko muszę sobie o nich przypomnieć.
Ash: Wierzę na słowo. (podchodzi reszta ekipy) To kto następny?
Yoh: To chyba musi chwilę poczekać. (odwraca się w stronę drzewa) Mam rację Ino?
Ino (wychyla się zza drzewa): H-Hej wszystkim. Jak ty mnie...
Yoh: Twoja kitka wystawała przez moment zza drzewa.
Ino: Aha. W każdym razie, pani Tsunade wzywa Asha i Ciebie do siebie.
Yoh: O rany! To nie może poczekać?
Ino: Wtedy sama po was przyjdzie.
Naruto (spanikowany, bierze ich za ręce i ciągnie): Chodźcie, prędko. Lepiej nie denerwować babci Tsunade. (cała trójka znika)
Ino: On coś o tym wie.
Yugi: Domyślam się.
Jayden (kładzie się na ziemi): Dobra to ja walę w kimę.
Ichigo: To ja pójdę coś zjeść. Idziesz Luffy?
Luffy: Jasne! (znikają)
Yugi (patrzy na Ino): Możesz mi powiedzieć, gdzie znajdę Shikamaru?
Ino: Pewnie. Chodź za mną. (idą)
Parę chwil później, gabinet Tsunade, pukanie
Tsunade: Wejść! (wchodzą Ash i Yoh) Ale szybko przyszliście.
Yoh: Podziękuj za to Naruto. To jego sprawka.
Tsunade: Rozumiem. W każdym razie mam dla was po misji do wykonania. Yoh, trzeba to dostarczyć po cichu do kraju Herbaty. (daje mu zwój) Dasz sobie radę?
Yoh: A dlaczego ja?
Tsunade: Bo znajduje się tam w ukrytej jaskini sędziwy mędrzec uczący Dotonu, tego, kto go znajdzie, więc uznałam, że... (Yoh nagle wylatuje z pokoju) Uznam to jako "zrobię to".
Ash: A co masz dla mnie?
Tsunade: Wyruszysz razem z Anko, Sakurą i Tenten do Wioski ukrytej w piasku po przesyłkę od Kazekage.
Ash (w szoku): Dorzucasz mnie do drużyny, gdzie są same dziewczyny?!
Tsunade: Anko i Sakura nalegały na twoje towarzystwo, mówiąc, że jesteś zabawny. (z uśmiechem)
Ash: "Mam tylko nadzieję, że skończę w jednym kawałku." Dobra, niech ci będzie. Zrobię to, ale pod warunkiem, że mi zapłacisz za to podwójnie.
Tsunade: Zgoda. Czekają przed bramą.
Ash: Hai! (znika)
Brama wioski
Tenten: No i gdzie on jest?
Anko: Spokojnie. Na pewno się pojawi.
Ash (zjawiając się za Anko): Kto się zjawi? (wszystkie zszokowane odwracają się)
Girls: WHAAAA!
Ash: Wybaczcie, jeśli was przestraszyłem, ale nie mogłem się powstrzymać.
Anko: W porządku miejmy to już za sobą.
Wszyscy: Hai! (wyruszają)
W nocy, obóz, namiot Asha
Ash: Rany! Nie wierzę, że się na to zgodziłem. Czemu nie wkopałem w to Naruto? (słyszy odgłos osoby wchodzącej do namiotu, bierze kunai i się odwraca) Sakura?!
Sakura: W porządku, to tylko ja.
Ash: Co ty robisz w moim namiocie? (Sakura przybliża się do niego) S-S-sakura? Co ty...
Sakura (przykłada mu palec do ust): Ciiiii! Jeszcze kogoś obudzisz.
Ash: Ale o co ci... (Sakura całuje go namiętnie)
Sakura: Mmmmm. (przerywa) Trzeba ci przyznać Ash. Umiesz całować. (uśmiech)
Ash: Czy ty przypadkiem nie kochasz Sasuke?
Sakura: Tak. Ale chyba jedna zwykła noc nam nie zaszkodzi. (przytula się do niego) Spokojnie. Nie będzie nic niebezpiecznego. Tylko buzi buzi całą noc. Nic więcej.
Ash: Czekaj...
Sakura (całuje Asha): Mmmm.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz