Nowy wróg na horyzoncie
Ash (uwalnia się od Sakury): Możesz wreszcie przestać?!
Sakura: A co? Nie podobało ci się?
Ash: No, nie. Fajnie było. Tylko, że...
Sakura: Jesteś gejem?
Ash (czerwony): C-co? Nie! (Sakura wybucha śmiechem, a Ash poirytowanym głosem) Ha, ha. Bardzo śmieszne.
Sakura: Więc o co chodzi?
Ash: To długa historia.
Sakura: Więc zacznij opowiadać. Mamy całą noc na rozmowę.
Ash (wzdycha): Niech ci będzie. "Lepsze to, niż być ciągle całowanym." Wiesz już, że jestem z innego wymiaru, prawda?
Sakura: Tak. Wspomniałeś o tym, gdy spotkaliśmy po raz pierwszy Yugiego i Jaydena.
Ash: Tam skąd pochodzę dzieci w wieku 10 lat otrzymują swojego pierwszego Pokemona i wyruszają w podróż po regionie, bądź regionach by zostać mistrzem Pokemon.
Sakura: Jesteś jednym z nich?
Ash (z uśmiechem): Jednym z najlepszych. Jestem dość znany, zwłaszcza w moim regionie. Miałem przez to problemy z fankami. Robiły często na mnie zasadzki i gdyby nie pomoc moich przyjaciół i Pokemonów, to może byś mnie teraz nie widziała.
Sakura: Wow!
Ash: Najgorszym było to, że dwie moje najlepsze przyjaciółki, z którymi podróżowałem także się we mnie zakochały. Nawet gorzej, zaczęły ze sobą rywalizować o to, która będzie dla mnie lepszą dziewczyną. Kiedy tylko jedna z nich się pokazała obok mnie, to druga natychmiast się zjawiała i powstawała kolejna awantura. Po pół roku nie mogłem tego znieść. Zaszyłem się w lesie w pobliżu mojego rodzinnego miasta i przebywałem tam do momentu, który sprawił, że trafiłem tutaj. Jednak to historia na inny dzień.
Sakura: Więc dlatego nie chciałeś iść z nami? Obawiałeś się powtórki z rozrywki?
Ash: Dokładnie. Możesz jednak nikomu o tym nie mówić?
Sakura: Dobrze. Ale mam jeden mały, tyci warunek.
Ash: Chcesz skończyć to co zaczęłaś?
Sakura (z uśmiechem): Jeśli ci to nie będzie przeszkadzać.
Ash: ... Ale nic poza tym?
Sakura: Pewnie. Ja nadal kocham Sasuke.
Ash: ... (wzdycha) No dobra, tylko nie...
Sakura (całuje go): Mmm...
Ash: "Nie przesadź."
Rano, Sakura i Ash się budzą
Sakura: Co to była za noc.
Ash: Tak. Całe szczęście, że mnie tylko całowałaś. Wolałbym nie wiedzieć co by było, gdybym był Sasuke.
Sakura: Powiem ci. Byłbyś przywiązany grubymi sznurami do łóżka i zdany całkowicie na moją łaskę. (uśmiech)
Ash (szok): O matko! Tego nie musiałem wiedzieć!
Sakura: Wyluzuj. Tak jak mówiłam, to jest zarezerwowane dla Sasuke. Ale nie mówmy więcej o ty co tu zaszło, ok?
Ash: Pewnie. Jakby jakimś cudem te dwie dowiedziały się o tym, to czekałoby mnie to samo, co Sasuke u Ciebie. Są strasznie zazdrosne.
Sakura: Dobrze wiedzieć. Chodźmy. Zaraz inni wstaną.
Ash: Ok.
W drodze powrotnej
Anko: Jak wam się podoba ta misja?
Sakura: Gdyby nie to, że Ten-ten umie przenosić te ciężkie skrzynie, to musielibyśmy robić znacznie więcej postojów niż teraz.
Ten Ten: Ta. Dzięki, że to doceniacie.
UNV: Whaaaa!
Ten Ten: Słyszeliście to?
Anko: Tak, ale skąd dochodzi ten dźwięk?
Ash: Kuchiyose no Jutsu! (zjawia się Butterfree)
Girls: Jaki słodki!
Ash: Pikachu! Butterfree! Możecie ustalić źródło tego krzyku? (nasłuchują przez chwilę, po czym pędzą w stronę jaskini) Tędy!
Parę chwil później, w jaskini
Ten Ten: Halo? Czy jest tu ktoś? (cisza)
Ash: Tam! Ktoś wisi! (wskazuje na nieprzytomną dziewczynę przeczepioną do stalagtytu)
Anko: Jak ją ściągniemy?
Ash: Dajcie mi chwilę. Zaraz zbiorę chakrę.
UNV: Nic nie zrobisz!
Sakura: Kto tam? Pokaż się!
Camula ( pojawia się): O racja, gdzie moje maniery. Jestem Camula, wampir.
Anko: A ona? (wskazuję na uwięzioną)
Camula: To będzie moja niewolnica. Jak umrze. Hahahaha!! (niszczy górną część skały i dziewczyna spada)
Anko: O nie!
Ash: Kuchiyose no Jutsu! (zjawia się Sceptile, który skacze i łapie dziewczynę) Ok! Mamy ją! (Sceptile kładzie ją obok Sakury) Pikachu! Piorun! Sceptile! Nasienny pocisk! Butterfree! Psycho Promień!
Ten Ten: Też idę! (rzuca całą masę shurikenów i kunaiów w stronę Camuli, jednak ona unika wszystkiego)
Camula: He he. W ciemnościach mnie nie pokonacie.
Ash (z za Camuli): Raiton: Chidori! (Camula skacze do góry, a Ash za nią) Mam cię!
Camula: Głupcze! (uderza go z ogromną siłą, ten spada na dół, wstaje, ale Camula go łapie i wbija w ścianę) I co mi teraz zrobisz?!
Ash: TO!! (Poof)
Camula: Cooo??!! (odwraca się)
Ash: Sceptile! Słoneczny Promień! (uderza Camulę, która upada i po chwili powoli wstaje sapiąc)
Camula: Kim ty jesteś?
Ash: Ja? Jestem Ash Ketchum! Mistrz Pokemon z Kanto! Lepiej to zapamiętaj!
Camula: Więc to ty jesteś tym, który powstrzymał Giovanniego.
Ash: CO?! Nie mów mi, że on...
Camula: Zgadza się. On też tu jest. I czeka na moment by się zemścić. A od teraz (złośliwy uśmiech) ja również. (zaczyna znikać)
Ash: Czekaj!
Camula: Jeszcze się zobaczymy, Ashu Ketchum. (znika)
Ash: Cholera! (wraca do zmysłów) Sakura! Co z nią?
Sakura: Jest dobrze. Uleczyłam jej rany, ale w ogóle nie mogę przeciąć tych sznurów. (Sceptile rozcina je Leaf Blade'm) O! Dzięki! (Sceptile i Butterfree, Poof, dziewczyna zaczyna otwierać oczy)
Anko: Hej. Wszystko ok?
UNV: Jayden! Gdzie jest Jayden?!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz