"Wspomnienia Jinchurikiego"
Naruto: W dniu moich urodzin Kurama, będąc pod kontrolą Tobiego z Akatsuki siał zamęt w wiosce. Czwarty Hokage wiedząc, że go nie pokona zapieczętował go z pomocą jego żony w swoim nowo narodzonym synu z myślą, że zostanie kiedyś bohaterem Liścia.
Yoh: Chwila! Chcesz mi powiedzieć, że...?
Naruto: Tak, jestem synem Czwartego Hokage.
SMASH: WOW!
Naruto: Niestety moi rodzicie zginęli w trakcie tego wydarzenia. Do tego mieszkańcy wioski bali się mnie. Chcieli, żebym zniknął. Jedyną osobą, która się mną opiekowała wtedy był Trzeci Hokage. Przez cały ten czas robiłem różne wygłupy, aby ktoś się w końcu mną zainteresował. Jednak tak się nie stało. Ludzie coraz bardziej mnie nienawidzili, chciałem nawet popełnić samobójstwo. Na szczęście pojawił się Iruka-sensei, który dał mi nadzieję, że mogę coś znaczyć w tej wiosce. Powiedział, że nie traktuje mnie jak demona, tylko jak mieszkańca Konohy i człowieka od tytanicznej pracy. Po ukończeniu akademii dołączyłem do drużyny Kakashiego-sensei z Sasuke i Sakurą. Początkowo nie znosiłem Sasuke, bo dla dziewczyn był ciachem i lepszym ode mnie ninją. Chciałem być przez to od niego lepszym. Potem jednak dowiedziałem się, że jego brat Itachi wymordował cały jego klan, zrozumiałem, żę dzielimy poniekąd to samo cierpienie. Z czasem nawet zaczęliśmy się dogadywać, choć bardziej traktowałem go jak brata, którego nie miałem. Jednak podczas egzaminu na Chunina, Orochimaru, jeden z trzech legendarnych Sanninów i zdrajca wioski, nałożył na niego przeklętą pieczęć, mówiąc, że jeśli zapragnie kiedyś prawdziwej mocy, to do niego dołączy. Podczas walk finałowych, ten drań doprowadził do ataku na Konohę i wykorzystał również do tego Piasek, w tym i Gaarę.
Jayden: Tego twojego kolegę, który jest Kazekage i Jinchuriki Shukaku?
Naruto: Tak. Wtedy był po prostu maszyną do zabijania, ale pokazałem mu, że wcale nie musi być taką osobą i od tego czasu jesteśmy przyjaciółmi. Niestety później po paru misjach Sasuke stwierdził, że nie może stać się wystarczająco silny w tej wiosce by móc pokonać swojego brata i odszedł do Orochimaru. Próbowaliśmy go powstrzymać, ale nasza misja spaliła na panewce. Wtedy zdecydowałem się na opuszczenie wioski i udanie się na trening z innym Sanninem, Jirayą, znanym też jako zboczony pustelnik. Przez pięć lat trenowałem pod jego skrzydłami w wielu miejscach, m.in. w wiosce Ropuch, gdzie poznałem Senjutsu lub na jednej wyspie w kraju Błyskawic, gdzie pod okiem Jinchurikiego ośmioogoniastego w końcu zaprzyjaźniłem się z Kuramą i dowiedziałem się wielu rzeczy na temat swojej przeszłości.
Ichigo: Czyli wcześniej się nie dogadywaliście?
Kurama (Naruto ma czerwone oczy): Powiedzmy, że wcześniej chciałem, albo się wydostać lub zrobić z niego seryjnego mordercę. (Naruto wraca do siebie)
Naruto: Podczas jednej z tych podróży poznałem Mokę. Była bardzo ładną i miłą dziewczyną. Miała jednak ciemną stronę siebie - była wampirem. W swojej wiosce była nazywana potworem. Znając to uczucie pomogłem jej stać się silniejszą, a przez to ona się we mnie zakochała. Kiedy opuszczałem jej wioskę obiecałem jej, że kiedyś po nią wrócę i zabiorę ją do mojej wioski. Niestety wychodzi na to, że muszę ją ratować.
Ash: Przygnębiająca pierwsza część.
Luffy: No... Nie miałem pojęcia, że musiałeś kiedyś tyle cierpieć.
Ichigo: Jak ktoś może żyć z czymś takim na plecach?
Naruto: Kwestia przyzwyczajenia. To kto teraz?
Yoh: Może Yugi i Jayden, bo są z tego samego wymiaru.
Jayden (patrzy na Yugiego): To kto zaczyna?
Yugi: Ja, bo jestem starszy.
Luffy: No to zaczynaj!
Yugi:"Co za narwaniec." Mój dziadek prowadził kiedyś badania archeologiczne w Egipcie i znalazł tajemniczą układankę, którą później ułożyłem. (pokazuje im pasjans) Okazało się, że to Milenijny Pasjans zawierający duszę potężnego faraona Atema. W rezultacie nasze dusze połączyły się i od tej pory mam dostęp do potężnych potworów, które mogę przywołać tylko podczas pełnej jedności z faraonem. Natomiast mogę bez przeszkód używać magii i pułapek. Niestety wiele osób chce zdobyć mój pasjans i jego moc do złych celów, jak np. opętany Bakura, Marik i parę innych osób. Dlatego unikam rozmów z podejrzanie wyglądającymi ludźmi, ale dość często startuję w wielkich turniejach, które prawie zawsze wygrywam, przez co zyskałem przydomek "Króla Gier".
Ichigo: Twoi głowni wrogowie?
Yugi: Zdecydowanie opętany Bakura i Marik, posługujący się podobnymi stylami walki. Różnica jest taka, że Marik zna mnóstwo zakazanych technik. Natomiast Bakura woli sztuczki, które zastraszą przeciwnika i zmuszą go do szybkiego poddania się. Dodatkowo wręcz uwielbia przywołuwać hordy zombie.
Ash: O co ci chodzi z tym opętanym?
Yugi: On też posiada Milenijny Przedmiot - Milenijny Pierścień, w którym jest zaklęta dusza innego ducha, tyle że złego. W sumie w Milenijnej Różdżce Marika, też jest zły duch.
Yoh: A tobie trafił się dobry faraon, tak to mamy rozumieć?
Yugi: Cóż..... wierzę że tak.
Luffy: Ok. Jayden?
Jayden: Kiedy ja dorastałem, to Yugi już był wtedy sławny i każdy dzieciak marzył, by zostać następnym Królem Gier. Wyruszając na egzamin do Akademii Pojedynków przypadkiem się z nim zderzyłem i dał mi kartę Winged Kuriboh. (pokazuje im kartę) Dzięki niej udało mi się wygrać rundę wstępną i dostałem się do Akademii. Walcząc moimi Elemental Hero pokonałem wielu przeciwników, w tym Shadow Knights - grupę pojedynkowiczów chcących uwolnić Przeklęte Bestie, by zrealizować swoje cele. Jednym z nich była Camula - wampir zmieniająca tych, którzy z nią przegrali w lalki. Udało jej się nawet uwolnić wszystkie trzy bestie i była niemal niezwyciężona. Koniec końców udało mi się ją pokonać, szkoda, że nie udało mi się pokonać jej całkowicie. Później miałem styczność ze Stowarzyszeniem Światła, które chciało użyć wojskowych satelitów do zniszczenia Ziemi. Kiedy ich pokonałem nie przypuszczałem, że najgorsze dopiero miało nadejść.
Luffy: Czyli co lub kto?
Yubel (zjawia się): Chodzi mu o mnie.
Naruto: Yubel? Chyba czegoś nie rozumiem.
Jayden: Yubel była wówczas zwykłym potworem uwięzionym w karcie. Pewnego razu uwolniła się i zapragnęła uwięzić w kartach wszystkich ludzi i zrobić z nich swoich niewolników. Wielu moich przyjaciół starało się ją pokonać, ale polegli. Mnie chciała nawet uwięzić podstępem, ale wyszło, że jestem wcieleniem Króla Duchów, co spowodowało, że mogła mnie pokonać tylko poprzez walkę. (aktywuje swoje oczy)
Luffy: Jak więc udało ci się ją pokonać?
Yubel: Za pomocą jedynej magii jakiej się chyba nauczył w Akademii.
Yugi: Chodzi o Super Polimeryzację?
Jayden: Zgadza się. To zakazana technika, która pozwala połączyć wszystko lub wszystkich wybranych celów w jedno. Łącząc się z Yubel zyskałem większą odporność na hipnozę i wszystkie inne techniki iluzji i w Akademii przyjaciele zaczęli mnie od tego czasu nazywać "Dark Hero". Po tym wszystkim ukończyłem Akademię i wyruszyłem w poszukiwaniu nowych wyzwań. Podczas podróży spotkałem ponownie Yugiego i zacząłem z nim trenować, a czasami walczyliśmy dla podtrzymania formy i podczas jednego ze starć trafiliśmy tutaj. Coś pominąłem?
Yugi: Nie sądzę.
Naruto: Ale przygody!
Luffy: No! Sam bym chciał wziąć w takich udział!
Luffy: No! Sam bym chciał wziąć w takich udział!
Ichigo: Shadow Knights? Z chęcią starłbym się z jednym z nich.
Jayden: Uwierz mi. Nie chciałbyś!
Ash: To kto następny? (wszyscy patrzą na Yoh i Luffy'ego, który robi krok w tył)
Yoh: Dorwę cię za to gumowy draniu!
Luffy: No co? I tak wszyscy musimy opowiadać, a ja chcę to zrobić na końcu.
Yoh (wzdycha): Niech ci będzie. Urodziłem się w sławnej rodzinie szamańskiej by wystartować w organizowanym raz na 500 lat Turnieju Szamanów by zostać ich królem. Początkowo nie chciałem brać w tym udziału i próbowałem zostać gwiazdą rocka. Jednak pewnego razu wkurzyłem pewne duchy, które przegoniła Anna, za co obiecałem jej że uczynię ją Królową Szamanów. Od tego czasu zacząłem ciężko trenować pod okiem mojego dziadka, a po paru latach to ona sama zaczęła mnie trenować, co było koszmarem, ale uczyniło mnie znacznie silniejszym.
Yugi: To o co chodzi z tym Siegiem? Nie mógł się pogodzić, że ty miałeś startować w tym turnieju, a jemu zabronili, czy co?
Yoh: To trochę bardziej skomplikowane. Sieg jest cieleśnie moim bratem, a duchowo to mój przodek sprzed 1000 lat.
SMASH: COOOO?!?!?!
Yoh: Szamani wierzą w pięć punktów Gwiazdy Jedności: Ogniowy, Wodny, Ziemny, Powietrzny i najważniejszy z nich Duchowy. Ten szaman, który opanuje wszystkie z nich zyska zdolność reinkarnacji, co Siegowi udało się osiągnąć. Moje zadanie polegało na pokonaniu go i zdobycie Korony Szamana. Jednak by móc z nim walczyć, ja i moi przyjaciele "przeczytaliśmy" zapiski z Księgi Szamanów, napisanej przez samego Siega. Dzięki temu odkryliśmy w sobie pokłady ukrytej w nas mocy. Do tego odkryłem jeszcze jedno..... Miałem w sobie Ducha Elementu Ziemi!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz