niedziela, 10 kwietnia 2016

SMASH Odcinek 9.


Król gier


Bakura: Widzę, że nie zapomniałeś o swoim wrogu. (złośliwy uśmiech)
Yugi: Jak mogłem o tym zapomnieć?! Przecież to przez ciebie ja i Jayden trafiliśmy tutaj!
Bakura: Czemu nie powiesz mi tego prosto w twarz? (unika karty, która trafia jakiegoś majtka) Pudło!
Yugi: Tak myślisz? Trap Style: Zamiana! (zamienia się miejscami z marynarzem, którego Guy nokautuje na ich okręcie) It's time to duel, Bakura!
Bakura: Ha Ha Ha! Dawaj więc Yugi! Trap Style: Destiny Board! (pojawia się F, Yugi nagle słabnie)
Yugi: Ugh! Znowu to draństwo! "Muszę szybko działać" Spell Style: Raimei! (trafia Bakurę)
Bakura: Sprytnie. A co powiesz na to? Kuchiyose no Jutsu! (pojawia się Headless Knight i wyświetla się I) Fajna sztuczka, co nie? Atakuj! (potwór szarżuje na Yugiego)
Yugi (unikając cięcia): Cholera! Spell Style: Shield and Sword! ( przywołuje do rąk tarczę i miecz) Zobaczymy jak ten potwór poradzi sobie z tym! (szarżuje na niego)

Po 15 minutach, walka nadal trwa, widać też N

Bakura: Rozczarowujesz mnie Yugi! Nie potrafisz pokonać nawet jednego mojego potwora. (pojawia się A) A czasu masz coraz mniej.
Yugi: Więc pora zakończyć tę farsę! (przebija potwora) Spell Style: Sword of Dark Destruction! (miecz się przemienia, potwór jest rażony i znika) Haaaa! (rzuca się na Bakurę)
Bakura: Głupcze! Trap Style: Threatening Roar! (przerażający dźwięk odrzuca Yugiego, który pada na pokład, wyświetla się L i słuchać przerażający głos "FINAL") To koniec Yugi! Przegrałeś! MUAHAHAHAHA! (potężny promień energii leci w stronę Yugiego, ale aktywuje się Milenijny Pasjans, który zatrzymuje atak) CO?! Jak to jest w ogóle możliwe?!?!?!?
Yugi: Bakura! (powoli wstaje) Czyżbyś już zapomniał, kim ja jestem? (ładuję olbrzymią ilość energii) Jestem Yugi Muto! Król Gier!
Bakura: Cholera!
Yugi: Spell Style: Dark Magic Attack! (potężny atak rozwala statek, Yugi leci w powietrzu, ale łapie go Luffy i przeciąga go na okręt)
Luffy: Mam cię!
Yugi: Wielkie dzięki Luffy. (na statku obok stoi Bakura, obaj patrzą sobie w oczy)
Bakura: To jeszcze nie koniec Yugi! (powoli odpływa)
Yugi: Będę czekał. (okręt znika, Yugi patrzy na resztę ekipy) Co z pozostałymi okrętami?
Luffy (uśmiechając się): Jakimi okrętami?
Yugi (rozglada się i widzi na morzu sterty wraków): Dobra robota stary! (Persona wychodzi z kajuty) Już jest bezpiecznie.
Persona: No co tak długo?!
Kapitan: Za 10 minut przybijemy do brzegu!

Parę godzin później na wyspie, w jakieś wielkiej sali

Persona: Jesteśmy wdzięczni za waszą pomoc. Bez was, kto wie jakby się to skończyło.
Guy: To drobiazg. Naprawdę.
Zarządca wyspy: Jacy skromni. Musimy wam jednak jakoś podziękować. (pstryka palcami, wchodzi sługa z długim futerałem, zarządca go otwiera i wyciąga wspaniale wykonany miecz) Przyjmijcie ten miecz na dowód naszej wdzięczności. To dzieło naszych najlepszych mistrzów. Mam nadzieję, że wam się kiedyś przyda. (wręcza go Guy'owi)
Ekipa: Dziękujemy! Do widzenia! (odchodzą)

Jakiś czas później, na okręcie

Guy: I co my zrobimy z tym mieczem?
Luffy; Ja bym go dał Yugiemu.
Yugi: Czekaj, co?!
Lee: Luffy ma rację. Odwaliłeś kawał dobrej roboty. Gdyby nie ty to leżelibyśmy na dnie morza. Poza tym ja i Guy-sensei walczymy tylko wręcz.
Luffy: Ja tak samo.
Guy; Oni mają rację. Weź ten miecz, jako triumf twojej młodości nad naszą!
Luffy: "Co on wygaduje?"
Yugi: Dobrze, dziękuje. (kładzie miecz na pokładzie, a na nim czystą kartę) Seal! (pieczętuje miecz w karcie)
Lee: O matko!
Guy: Coś ty właśnie zrobił?
Yugi: Zapieczętowałem go w tej karcie. Tak będzie wygodniej. Teraz to jest Spell Style: Master Sword.
Luffy: Super!

Jeszcze później, Konoha, gabinet Tsunade, pukanie

Tsunade: Wejść! (wchodzi drużyna) Jak wasza misja?
Lee: Kompletny sukces pani Tsunade. Yugi i Luffy świetnie się spisali.
Luffy: E tam, to nic wielkiego. Hi hi hi.
Yugi: Jeśli nie masz nic więcej dla nas, to chętnie bym wrócił do domu się przespać.
Tsunade: Niech ci będzie możecie iść. (Luffy i Yugi wychodzą) I co?
Guy: Są niesamowicie silni, jak na swój wiek. Do tego Yugi starł się z jednym ze swoich wrogów.
Lee: Przerażające widowisko!
Tsunade: Kolejny ich wróg? Tego nam jeszcze brakowało!

Parę minut poźniej, Baza SMASH, wchodzą Luffy i Yugi, Ichigo siedzi na kanapie, oglądając telewizję, Ash robi obiad, a Jayden śpi

Ichigo: Patrzcie kto wrócił. Jak wasza misja?
Luffy: Całkiem fajna. W końcu coś się działo. Yugi zdobył nawet nowy miecz. (wyczuwa pewien zapach) MIĘSO!!!!! (siada podekscytowany przy stole)
Ichigo: Miecz?
Yugi: Tak, całkiem fajny. (traci na chwilę przytomność i upada, ale Jayden łapie go w ostatniej chwili)
Jayden: Mam cię. Wszystko w porządku?
Yugi: Niezupełnie. Ciągle jeszcze nie doszedłem do siebie po walce z Bakurą.
Jayden: Bakura?! Więc ten palant też ty jest?!
Yugi: Niestety. A gdzie jest reszta naszej bandy?
Ash ( dając Luffy'emu dwa duże steki): Naruto jest na misji, a Yoh uczy się z Kakashim podstaw Dotonu. Siadajcie, bo zimne mięso nie jest dobre. (siadają i jedzą)
Ichigo: Więc kim jest ten cały Bakura?
Yugi: To mój przyjaciel, ale został opętany przez złego ducha pierścienia i teraz chce mnie zniszczyć i zabrać mi mój pasjans.
Jayden: I to on stoi za wysłaniem nas tutaj.
Luffy (jedząc): Hm?
Jayden: Przypomniałem to sobie walcząc z Orochimaru. Kiedy zderzyliśmy się z Yugim w naszym wymiarze dostrzegłem za drzewem Bakurę używającego Szczeliny Wymiarowej. To zakazana technika, która może teoretycznie wysłać przeciwnika do innego wymiaru.
Yugi: Sądząc po nas to raczej prawda.
Ash: Przerażająca technika.
Ichigo: A ty jej nie znasz Yugi?
Yugi: Nie. Żeby jej użyć musiałbym przynajmniej raz posiadać tą kartę w ręku. Niestety nie widziałem jej nigdy na oczy.
Ichigo: Yugi, a co powiesz na walkę mieczem jutro? Chciałbym zobaczyć go w akcji na własne oczy.
Jayden: A czemu nie zrobimy podwójnej walki? Ja i Yugi, kontra ty i Ash.
Ichigo (patrzy na Asha): Co ty na to?
Ash: Nigdy nie odmawiam walki.
Jayden: Yugi? A ty?
Yugi: Jeśli będę się czuł jutro na siłach, to tak.
Luffy: A zatem postanowione! Jutro zobaczymy epicką walkę.
Wszyscy: No pewnie, że tak!!

To be continued




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz