"Ostateczne przygotowania"
Poranek, Sakura budzi się w łóżku Asha i powoli otwiera oczy
Sakura: Dzień dobry Ashy. (odwraca głowę i widzi że go nie ma) Hmm? "Gdzie go wcięło?" (czuje zapach smażonego boczku w powietrzu) "Już w kuchni, tak wcześnie rano?" (przebiera się i schodzi na dół i widzi w kuchni Asha z Blair, robiących śniadanie) Cześć wam.
Blair: Hej Sakura!
Ash: Już wstałaś?
Sakura: To samo mogłabym powiedzieć o tobie. (uśmiech) Co tam ciekawego robicie?
Ash: Bekon, jajecznice i grzanki z sokiem pomarańczowym.
Sakura: Mogę wam jakoś pomóc?
Blair: Wyciśniesz sok z pomarańczy?
Sakura: Pewnie. (bierze się do roboty, po 15 minutach schodzą chłopaki) Co się dzieje, że wszyscy wstali dzisiaj tak wcześnie?
Naruto: To chyba ten aromatyczny zapach z kuchni.
Luffy (ziewa): Phew! Nic tak nie stawia na nogi jak smażone mięso!
Yoh: To co nam dzisiaj przyrządziłeś mistrzu?
Ash: Typowe śniadanie jakie robiłem sobie w podróżach. (kładzie na stole)
Jayden: Wygląda świetnie.
Luffy (przygnębiony): Ale czemu tak mało mięsa?
Yugi: Nie wybrzydzaj Luffy. Ciesz się że nie musiałeś samemu robić śniadanie.Luffy: W sumie racja, sorka Ash.
Ash: W porządku.
Ichigo: Lepiej zjedzmy zanim to wystygnie.
All: Ok!
Po śniadaniu
Blair: To jaki jest plan na dzisiaj?
Yugi: Ty i Sakura macie przygotować to co trzeba, żeby udzielić dziewczynom pierwszej pomocy.
Luffy i Jayden pójdą trenować bo ich to czekanie rozsadza od środka, Ichigo załatwi broń, Ash i Yoh kupią nam prowiant, a ja z Naruto pójdę do biblioteki.
Naruto: Ja? Do biblioteki?!?!
Yugi: używając mocy Kuramy możesz szybko przynieść i odnieść zwoje, które będę kopiował.
Blair: A co z waszymi ochroniarzami?
Naruto: Cieniste Klon Jutsu! (tworzy klona)
Yugi: Styl Magii: Powielenie! (tworzy swojego klona) Będą chodzić za nimi na pole treningowe.
Ichigo: Sprytne.
Ash: A myślisz, że Shikamaru i Ino się nie zorientują?
Yugi: Jak do tej pory tego nie zauważyli....
Luffy: Dobra, chodźmy już! Chcę znowu skopać tyłek Jaydenowi!
Jayden: Niedoczekanie twoje! (wybiegają, za nimi idą klon Yugiego i Naruto)
Ash: No dobra. Ichigo, Yoh, idziemy.
Yoh i Ichigo: Dobra, dobra! (wychodzą z Ashem)
Sakura: No chodź Blair. Im szybciej to załatwimy, tym lepiej.
Blair: Jasne! (wychodzą, Naruto patrzy na Yugiego)
Naruto: Poszli?
Yugi: Poszli. Idziemy.
Naruto: Spoko! (idą ostrożnie do biblioteki)
Sklep, Yoh pcha wózek
Yoh: To co bierzemy Ash?
Ash: Przede wszystkim, to co jest nam niezbędne... (myśli chwilę, po czym odwraca się i patrzy na wózek) Ale może nie całą stertę gotowych dań, co?!
Yoh: Hehe, mój błąd.
Do Ichigo
Ichigo: Załatw broń Ichigo. Pewnie, gdybym tylko wiedział gdzie. (patrzy na listę) 100 shurikenów i 25 kunaiów. (widzi znajomą postać) Hej! Tenten!
Tenten (patrzy na Ichigo): Hej Ichigo. Mogę ci jakoś pomóc?
Ichigo: W zasadzie to tak. Szukam sklepu z bronią.
Tenten: Z bronią? Czyżby coś się stało?
Ichigo: Nie, nic, tylko... "Myśl Ichigo! Myśl!!"... Ash i Naruto chcą nas nauczyć używania kunai i shurikenów.
Tenten: Aha. To chodź ze mną, znam idealne miejsce.
Ichigo: "No i po problemie." Prowadź. (uśmiechając się)
Pole treningowe, klony siedzą, a Luffy walczy z Jaydenem (Claymanem)
Luffy: Nadchodzę! Gomu Gomu no Gattling!
Jayden: Szarża Claymana! (BUM!, po chwili nie widać Jaydena)
Luffy: Gdzie on? (widzi że jego cień jest dłuższy) O ty! (z cienia wyskakuje Necroshade, ale Luffy odskakuje) Gomu Gomu no...
Jayden: Cienisty...
Luffy: Rifle!
Jayden: Pazur! (Łup!)
Dział medyczny Konohy, wchodzą po cichu Sakura i Blair
Blair: To których ziół medycznych potrzebujemy?
Sakura (bierze listę): Już ci mówię. (rozgląda się po półkach) Te dwie i tamtą. (bierze 3 paczki i spogląda znowu na listę) I jeszcze tamte 3. (bierze je i przekazuje Blair) Jeszcze na pewno będziemy musiały wynieść kilka rzadkich ziół. Tylko jak to zrobić?
Blair: Spokojna głowa, zostaw to mnie. He he.
Sakura: Skoro tak mówisz. (idzie dalej a Blair za nią)
Biblioteka, Yugi i Naruto wchodzą niezauważalnie i rozmawiają szeptem
Naruto: No dobra, to ile tych zwojów potrzebujemy?
Yugi: Wszystkich, które są na tej liście. (rozwija listę, na której jest wypisane 100 zwojów)
Naruto (zszokowany): I chcesz mi powiedzieć, że dasz radę to wszystko przepisać? (Yugi pokazuje kartę Multiplikacji) Ok, zrozumiałem
Yugi: No to do roboty Naruto. I to szybko.
Naruto: Jasne. (znika)
Wieczorem, baza SMASH-a, siedzą Ichigo, Sakura i Blair, wchodzą Ash i Yoh z pełnymi torbami zakupów
Ichigo: Macie wszystko? (patrzy na zakupy) Po co wy tyle tego...
Ash: Yoh mnie zmusił!
Sakura: Chyba wziął więcej tego niż Naruto gotowego ramen na miesiąc.
Yoh: To chyba jest niemożliwe. (wszyscy wybuchają śmiechem)
Ash: A jak tam wasze łowy?
Ichigo (wzdycha): Broń leży tam na stole. (pokazuje palcem)
Yoh: A leki?
Sakura: Blair?
Blair (uśmiecha się i kładzie kartę na stole): Styl Magii: Awaryjne Zaopatrzenie! (wszystkie zioła lecznicze i inne leki pojawiają się na stole)
Ichigo: No i wszystko mamy. (wchodzą Yugi i Naruto, lekko zestresowani z poobijanymi Jaydenem i Luffym)
Blair: Jayden! Luffy! Co wam się stało?!
Naruto: Najprościej mówiąc, fale uderzeniowe od ich ataków były tak silne, że zniszczyli nasze klony, a Shikamaru i Ino natychmiast zrozumieli, że ich wykiwaliśmy i ruszyli czym prędzej do biblioteki.
Yugi: Dosłownie w ostatniej chwili udało mi się skończyć przepisywanie i wysłać je za pomocą Dodatkowej Bramy do mojego pokoju, a Naruto zdążył odłożyć wzięte zwoje na miejsce i udawaliśmy, że szukamy jakiś niepozornych zwojów o Kraju Stali.
Naruto: Więc nie mogło się obejść bez kary.
Luffy: Kara?! Uciekanie przed tobą w trybie 6 ogonów strzelającego Bombami Ogoniastych Bestii przez las to raczej duże przegięcie!
Yugi: Nie. Przegięciem byłoby pozwolenie mu na to w Labiryncie Zmor, z przypiętymi do was Kołami Koszmarów.
Jayden (w szoku): Nie odważyłbyś się!
Yugi: Na pewno?!
Ichigo: LUDZIE! SPOKÓJ! (wszyscy się uciszają) Dziękuję.
Yoh: Yugi, powtórz może jeszcze raz plan by nikt niczego nie pomylił.
Yugi: Dobra. W południe, dziewczyny mają dotrzeć do wioski w Kraju Dźwięku, gdzie dadzą się złapać i poddać genjutsu Itachiego. W tym czasie będziemy czekać na jego sygnał i potem zaatakujemy kryjówkę, odciągając ich od dziewczyn. Mniej więcej wtedy dziewczyny powinny się obudzić i ocenić stan zdrowotny pozostałych i otworzą z pomocą Jaydena drzwi do celi.
Sakura: A jak Jayden zamierza się prześlizgnąć?
Jayden: Jako Necroshade. Kiedy się w niego zmieniam, mogę przechodzić między cieniami niemal niezauważalnie.
Yugi: W międzyczasie rozwalamy Deidarę, bierzemy dziewczyny i uciekamy prowadzeni przez Naruto. Jakieś dodatkowe pytania?
Blair: A co jeśli będzie więcej ludzi niż mówił Itachi?
Yugi: To w takim wypadku będziemy improwizować. Wszystko jasne?
Wszyscy: Tak.
Yoh (ziewa): W takim razie wnioskuję o położenie się spać. Jutro czeka nas ciężki dzień.
Wszyscy: Zgoda!
Następnego dnia, 12:30, chłopaki czekają w lesie przed wioską w Kraju Dźwięku
Yugi: Całkiem fajnie wygląda ta wioska.
Luffy: No! Trochę przypomina mi wioskę, z której pochodzę, ale tylko trochę.
Naruto: Rany! Ile jeszcze mamy czekać?! (w tym samym momencie zjawia się kruk Itachiego)
Ichigo (bierze wiadomość i czyta): "Infiltracja zakończona powodzeniem. Uwaga! Pain zostawił na powierzchni kogoś jeszcze do pilnowania kryjówki, prawdopodobnie Orochimaru. Nie jestem do końca pewien, bo nie schodziłem z posterunku."
Yoh: Czy myślą, że pokażemy się jakoś szybko?
Ash: W takim razie dajmy im to czego chcą!
Jayden: No dobra chłopaki! Dajemy czadu!
Wszyscy: YEAH! It's time to Smash! (ruszają)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz