środa, 14 grudnia 2016

Historia Samotnej Góry


\title{Krótka Historia Samotnej Góry}


\author{Galdor z rodu Malików}
rok 3018 ludzkiej rachuby czasu

Herb Samotnej Góry


"Pod tą górą znajdziemy dom, bogactwa i chwałę godną krasnoludów!" - Od tych słów należy rozpocząć każdą próbę opisania krasnloudzkiego dziedzictwa, bo i od tych słów wypowiedzianych przez Walika I nad Jeziorem Czterech Mocarstw rozpoczęło się Królestwo Samotnej Góry.

Królestwo to jest stosunkowo młode. Powstało, gdy już pierwszą drogę łączącą pozostałe ludy przerzucono przez Jezioro 4 Mocarstw. To właśnie ją jako pierwszy objaw cywilizacji zobaczyli nasi przodkowie po morderczej wędrówce przez ziemie dzikich plemion Brodeńskich, okupionej krwią wielu naszych pobratymców. I to właśnie w tych czasach zrodziła się niechęć do Cesarstwa, która mimo upływu lat niewiele skruszała.

O powodzie niebezpiecznej wędrówki wiadomo niewiele, a w zasadzie nie wiadomo nic, co można by potwierdzić i wpisać do kronik. Powodem był dekret, który Walik I z rodu Malików ustanowił na krótko po wydrążeniu pierwszych tuneli, a który zakazywał spisywania i przekazywania historii krasnoludów sprzed ich przybycia do Phimosis. Nie są jasne przesłanki jakimi kierował się wówczas władca, ale determinacja i surowość z jaką karał łamiących ten dekret nasuwa przypuszczenia, że chciał tym prawem zapewnić ludowi ochronę przed niebezpieczną wiedzą i spokój od duchów przeszłości. Chodzą jednak opowieści o tym, że gdzieś odnaleziono wzmianki o prastarych dziejach. Jest to prawdopodobne, jako że w czasie wydania wspomnianego dekretu, istniało już wiele tuneli i rodowych skarbców, w których łatwo było by schować zakazane pergaminy. Jednak nie potwierdzono do dzisiaj tych informacji, a źródeł plotek nie udało się namierzyć.

Krasnoludzcy kupcy szybko zalali rynki Judeopolonii i Dyktatorskiej Republiki Asgardu towarami. Przez lata posiadając monopol na kamień i produkty pochodne. Inżynierowie Samotnej Góry włożyli swój wkład w dobro społeczeństwa międzynarodowego krainy Wiecznej Stuleji, tworząc system automatycznej kolei i pobudzając przez to i tak już dość żywy handel, który swymi ramionami objął nawet świeżo obmyte tytułem cesarstwa ludy Brodenlandzkie. Krasnoludzcy biolodzy utworzyli pierwsze w Phimosis (i jedyne na tą skalę) farmy owiec o zmodyfikowanym genetycznie kolorze wełny, zdobywając wiele bogactw na tej technologii, do czasu, kiedy zazdrośni władcy trzech mocarstw wykradli sekret krasnoludów i skazując wyrokiem sądu międzynarodowego wielu kupców Samotnej Góry na dożywotnie prace przy galerach (chodź wyrok znacznie przekraczał ich żywot).

Phimosis się rozwijało, a Królestwo Samotnej Góry wraz z nim, jednak nastały czasy, gdy judeopoloński władca chcąc zamanifestować wielkość swego przyrodzenia rozpoczął budowę Cytadeli - olbrzymiego pałacu stworzonego z kamienia i marmuru. Nie godząc się na dominację inne mocarstwa Phimosis rozpoczęły pracę nad swoimi siedzibami, równie wielkimi i zdobnymi co judeopolońska, bądź tak LSDiczne, że oniemiały przechodniów swym cukrzanym księżycowym blaskiem. Walik XII z rodu Malików również nakazał budowę swej siedziby. Wybudowano dworzec i podłączono kolej, którą popłynęły na plac budowy wszelkie materiały potrzebne do jej wybudowania. Jednak niedługo po rozpoczęciu budowy Obsydianowej Wieży - jednej z dwóch wież strażniczych bramy, krasnoludzie plemię zaginęło.

Naukowcy i władcy trzech mocarstw głowili się nad tą zagadką. Wysyłali poselstwa w głąb Samotnej Góry zaglądające na najniższe kondygnacje tuneli oraz ekspedycje we wszystkich kierunkach Phimosis i równoległego do niej Netheru. Jednak krasnoludów nie odnaleziono.

I wtedy, gdy już zgasła wszelka nadzieja, na ich odnalezienie, z głębi Samotnej Góry usłyszano dźwięk bębnów, niosących się echem po wszystkich zamieszkałych prowincjach Phimosis. Władcy Trzech Mocarstw, arystokraci i naukowcy rzucili wszystko i pobiegli na spotkanie zaginionym sąsiadom. Właśnie w tedy okazało się, że zagadek wcale nie nastał koniec. Odwiecznie ateistyczni i zaparci w swoich poglądach krasnoludy, którzy ryzykowali nie jedną wojnę, odmawiając przyjęcia wiary i budowy odpowiednich świątyń, przywitali swoich sąsiadów słowami "Chwała Azurze - Bogini Zmierzchu i Świtu!", a cały naród skupił się na budowie wielkiej świątyni ku jej czci.

Nikt z narodzonych po Powrocie krasnoludów nie wie, gdzie znajdował się cały naród w czasie jego Zniknięcia ani co odmieniło ich serca.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz