\title{Krótka Historia Samotnej Góry}
\author{Galdor z rodu Malików}
rok 3018 ludzkiej rachuby czasu
"Pod tą górą znajdziemy dom, bogactwa i chwałę godną krasnoludów!" - Od tych słów należy rozpocząć każdą próbę opisania krasnloudzkiego dziedzictwa,
bo i od tych słów wypowiedzianych przez Walika
I nad Jeziorem Czterech Mocarstw rozpoczęło się Królestwo Samotnej Góry.
Królestwo to jest stosunkowo młode. Powstało, gdy już pierwszą drogę łączącą pozostałe ludy przerzucono przez Jezioro 4
Mocarstw. To właśnie ją jako pierwszy objaw cywilizacji
zobaczyli nasi przodkowie po morderczej wędrówce przez ziemie dzikich plemion Brodeńskich,
okupionej krwią wielu naszych
pobratymców. I to właśnie w tych czasach zrodziła się niechęć do Cesarstwa, która mimo upływu lat niewiele skruszała.
O powodzie niebezpiecznej wędrówki wiadomo niewiele, a w
zasadzie nie wiadomo nic, co można by
potwierdzić i wpisać do kronik. Powodem był dekret, który Walik I z rodu Malików ustanowił na krótko po wydrążeniu pierwszych tuneli, a który zakazywał spisywania i przekazywania historii
krasnoludów sprzed
ich przybycia do Phimosis. Nie są jasne
przesłanki jakimi kierował się wówczas władca, ale determinacja i surowość z jaką karał łamiących ten dekret nasuwa przypuszczenia, że chciał tym prawem zapewnić ludowi ochronę przed niebezpieczną wiedzą i spokój od duchów przeszłości. Chodzą jednak opowieści o tym, że gdzieś odnaleziono wzmianki o prastarych
dziejach. Jest to prawdopodobne, jako że w czasie wydania wspomnianego dekretu,
istniało już wiele tuneli i rodowych skarbców, w których łatwo było by schować zakazane pergaminy. Jednak nie
potwierdzono do dzisiaj tych informacji, a źródeł plotek nie udało się namierzyć.
Krasnoludzcy kupcy szybko zalali rynki Judeopolonii i Dyktatorskiej
Republiki Asgardu towarami. Przez lata posiadając monopol na kamień i produkty pochodne. Inżynierowie Samotnej Góry włożyli swój wkład w dobro społeczeństwa międzynarodowego krainy Wiecznej Stuleji,
tworząc system automatycznej kolei i
pobudzając przez
to i tak już dość żywy handel, który swymi ramionami objął nawet świeżo obmyte tytułem cesarstwa ludy Brodenlandzkie.
Krasnoludzcy biolodzy utworzyli pierwsze w Phimosis (i jedyne na tą skalę) farmy owiec o zmodyfikowanym
genetycznie kolorze wełny,
zdobywając wiele
bogactw na tej technologii, do czasu, kiedy zazdrośni władcy trzech mocarstw wykradli sekret
krasnoludów i skazując
wyrokiem sądu międzynarodowego wielu kupców Samotnej Góry na dożywotnie prace przy galerach (chodź wyrok znacznie przekraczał ich żywot).
Phimosis się rozwijało, a Królestwo Samotnej Góry wraz z nim, jednak nastały czasy, gdy judeopoloński władca chcąc zamanifestować wielkość swego przyrodzenia rozpoczął budowę Cytadeli - olbrzymiego pałacu stworzonego z kamienia i marmuru.
Nie godząc się na dominację inne mocarstwa Phimosis rozpoczęły pracę nad swoimi siedzibami, równie wielkimi
i zdobnymi co judeopolońska, bądź tak LSDiczne, że oniemiały przechodniów swym cukrzanym księżycowym blaskiem. Walik XII z
rodu Malików również nakazał budowę swej siedziby. Wybudowano dworzec i podłączono kolej, którą popłynęły na plac budowy wszelkie materiały potrzebne do jej wybudowania. Jednak
niedługo po rozpoczęciu budowy Obsydianowej Wieży - jednej z dwóch wież strażniczych bramy, krasnoludzie plemię zaginęło.
Naukowcy i władcy
trzech mocarstw głowili się nad tą zagadką. Wysyłali poselstwa w głąb Samotnej Góry zaglądające na najniższe kondygnacje tuneli oraz ekspedycje
we wszystkich kierunkach Phimosis i równoległego do niej Netheru. Jednak krasnoludów nie odnaleziono.
I wtedy, gdy już zgasła wszelka nadzieja, na ich odnalezienie,
z głębi Samotnej Góry usłyszano dźwięk bębnów, niosących się echem po wszystkich zamieszkałych prowincjach Phimosis. Władcy Trzech Mocarstw, arystokraci i
naukowcy rzucili wszystko i pobiegli na spotkanie zaginionym sąsiadom. Właśnie w tedy okazało się, że zagadek wcale nie nastał koniec. Odwiecznie ateistyczni i
zaparci w swoich poglądach
krasnoludy, którzy
ryzykowali nie jedną wojnę, odmawiając przyjęcia wiary i budowy odpowiednich świątyń, przywitali swoich sąsiadów słowami "Chwała Azurze - Bogini Zmierzchu i Świtu!", a cały naród skupił się na budowie wielkiej świątyni ku jej czci.
Nikt z narodzonych po Powrocie krasnoludów nie wie, gdzie znajdował się cały naród w czasie jego Zniknięcia ani co odmieniło ich serca.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz