sobota, 2 kwietnia 2016

SMASH Odcinek 8.

Yugi i Luffy - strateg i narwaniec



Wyjście z Biblioteki, wychodzą Yugi, Yoh (obaj niosą sporo książek), Ino i Shikamaru

Yoh: Jeszcze raz dzięki za pomoc.
Shikamaru: Cała przyjemność po naszej stronie.
Yugi: Tylko nie mówcie Tsunade o wszystkim, co tutaj robiliśmy, ok?
Ino: Ale jak wy...?
Shikamaru: To dość długa historia. Nie ma sprawy, nie powiemy. (zjawia się Luffy)
Luffy: Yugi! Tsunade nas wzywa do siebie!
Yugi: Rozumiem. ( daje książki Yoh, który upada na ziemie pod ich ciężarem) Zaniesiesz to do bazy? (znika razem z Luffym)
Yoh (powoli wstając): Dorwę cię kiedyś za to Yugi! Amidamaru!
Amidamaru (pojawia się): Jestem!
Yoh: Postać ducha! Jedność! ( łączy się z duchem i podnosi wszystkie książki bez problemu) To narazie! (znika zostawiając Ino i Shikamaru w totalnym szoku)

Parę minut później, gabinet Tsunade, pukanie

Tsunade: Wejść! (wchodzi Yugi i Luffy) Jak miło, że już jesteście. Luffy, przejdź do pokoju obok. Tam czeka na ciebie członek klanu Yamanaka, który umożliwi ci rozmowę z przyjaciółmi. Tak myślę.
Luffy: Serio?! Czadowo! (biegnie do pokoju obok wchodzą kolejne dwie osoby)
Tsunade: No co tak szybko? Poczekajcie chwilę i zaraz przedstawię wam szczegóły nowej misji.

W pokoju obok, Luffy trzyma ojca Ino za ramię i komunikuje się z ekipą

Luffy: Słuchajcie mnie załogo! Nie pytajcie mnie teraz o nic, bo to nie miejsce i czas na to! Musimy się stać o wiele silniejsi niż teraz jesteśmy! Spotkamy się na Archipelagu Sabaody za 2 lata! Bez odbioru! 

Reakcja załogi

Zoro: W sumie trening przyda się każdemu z nas.
Nami: Co za samolubne zachowanie!
Usopp: Jasna sprawa Luffy!
Sanji: Dwa lata w tym piekle?
Chopper: Stanę się silniejszy.
Robin: Rozumiem.
Franky: Zobaczysz Luffy. Jak wrócisz będziemy SUUUUUUPER mocni!
Brook: Przyjąłem, Luffy-san.

Wróćmy może jednak do Konohy, po chwili Luffy wraca do pokoju Tsunade

Tsunade: Dobrze. Skoro już jesteś to mogę przejść do rzeczy. Poznajcie Mighty Guya i Rocka Lee, którzy będą wam towarzyszyć podczas tej misji.
Guy i Lee (wykonują pozę): Młodość!
Yugi (zdziwiony): Oni tak zawsze?
Tsunade (macha ręką): Lepiej żebyś nie wiedział.
Luffy: To co to za misja?
Tsunade: Ważna, bo rangi A. Musicie eskortować ważnego przedstawiciela Lorda Feudalnego na wyspę Benisu. Jej mieszkańcy planują dokonać rewolucji i odłączyć się od Kraju Ognia, bo nie są zadowoleni ze swojej obecnej pozycji.
Yugi: A co jest takiego niezwykłego na tej wyspie, że trzeba tam interweniować?
Tsunade: Znajduje się tam jeden z najznamienitszych i najlepszych klanów kowali na świecie. Nie możemy sobie pozwolić na to by przypadkiem nie przeszli na stronę naszych wrogów.
Luffy: Mnie się to nie podoba. Ale skoro mam żyć w tej wiosce, to muszę wykonywać twoje polecenia. Zatem zrobię to, ale niechętnie.
Yugi: To kiedy wyruszamy?
Tsunade: Natychmiast!
Guy, Lee, Luffy i Yugi: Hai! (i wychodzą)
Tsunade: "Uważajcie na siebie."

Brama wioski, kilka minut później

Guy: Idziemy! Lee! Chłopaki!
Lee: Hai! Guy-sensei. (i obaj zaczynają skakać po drzewach)
Luffy (porusza się po drzewach jak Tarzan): Czuję się jak małpa.
Yugi: I co ja mam teraz zrobić? (uśmiech) No pewnie. Spell Style: Transcendent Wings! (Wyrastają mu skrzydła i leci)

Port, pojawiają się obok jakiegoś nadętego bufona

Guy: Czy to pan jest tą osobistością, którą mamy za zadanie eskortować?
Persona: Zgadza się. Możemy mieć już to za sobą? Chcę szybko wrócić do mojego bezpiecznego lokum.
Guy: Jak najbardziej. Proszę za mną.
Luffy (szeptem): Yugi. Skrzydła.
Yugi (wyłącza je i szept): Dzięki.

Po chwili ekipa podchodzi do okrętu

Guy: Zapraszam na pokład.
Luffy (szeptem do Yugiego): Pływałem już na różnych statkach i okrętach, ale jeszcze nigdy nie pływałem taką krypą. Już beczka, w której kiedyś pływałem była lepsza od tej łajby.
Yugi: Wierzę na słowo. (wypływają)

Rano, dalej na okręcie, panuje mgła

Kapitan okrętu: Za jakieś 2 godziny powinniśmy dotrzeć do wyspy. 
Persona: Nareszcie! (Yugi siedzi, otwiera oczy, wstaje i patrzy w kierunku dziobu)
Lee: O co chodzi Yugi?
Yugi: Ktoś się do nas zbliża.
Majtek: Wrogie okręty przed nami! (wszyscy patrzą - 10 galer)
Persona: Ratuj się kto może! (chowa się w swojej kajucie)
Yugi: Spell Style: Elf Light! (rozświetla obszar dookoła okrętu) "Hmmm..... Wkrótce nas otoczą. Jestem w stanie osłonić okręt moim Wall of Revealing Lights od ich ataków, ale nie znam do końca sił moich towarzyszy. Trzeba będzie grać na zwłokę i uderzyć, kiedy ujawni się ich dowódca." Słuchajcie! Mam plan...
Luffy: Gomu Gomu no Rocket! (przelatuje na najbliższy okręt i robi rozwałkę)
Yugi: "Ehhhh. Co za narwaniec!"
Guy: Cóż za porażająca potęga młodości! Lee! My też idziemy!
Lee: Hai! Tylko jak my się dostaniemy na wrogie okręty?
Yugi: Spell Style: Extra Gate! (otwiera się portal na inny statek ) Idźcie! Ja popilnuję statku!
Lee i Guy: Jasne! (idą przez portal
Yugi: Trap Style: Wall of Revealing Light! (osłania cały okręt) "To powinno pomóc" Ugh! (klęka na jedno kolano) "Nie sądziłem, że Extra Gate zużywa tyle mocy"

Do Luffy'ego

Luffy: Gomu Gomu no Gattling! (rozwala kilku typów, patrzy na innych) Sorry. Fajnie mi się z wami walczy, ale mam jeszcze parę innych okrętów do zmasakrowania. Gear 3rd! Gomu Gomu no Gigant Axe! (rozwala okręt i przeskakuje na kolejny)

Do Lee i Guya

Lee i Guy: Konoha Senpou! ( rozwalają załogę i patrzą na kapitana okrętu)
Guy: Wycofasz się po dobroci, czy chcesz zatonąć?
Kapitan okrętu: Nie mówili mi, że będę musiał walczyć z ninja! Spadam stąd! (Lee i Guy wracają na swój okręt)
Guy: Jeden okręt się wycofuje! (BUM z dystansu)
Lee: O matko moja miła! Co to było?!
Yugi: A nic takiego. To tylko Luffy zatopił już 3 okręt. (zbliżają się dwa okręty) Spell Style: Meteor of Destruction! (zatapia jeden okręt)
Unknown Voice (klaskając): No, no, no. W ogóle nie wyszedłeś z wprawy Yugi!
Yugi: Ten głos! Bakura!

To be continued


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz